...że dziś jest dzień szczególny (coś tam z astronomią i te
sprawy) i trzeba wypowiadać życzenia, bo mogą się spełnić. Ten dzisiejszy dzień
ma taką wielką moc sprawczą. No to wypowiadam.
(Ela także wszystkie "muszę" zamienia na
"chcę", bo tak się lepiej żyje)
I co ja bym chciała? Nie chcę Gwiazdki z nieba, bo co ja z
taką Gwiazdeczką zrobię? Ani nie posprząta, ani nie ugotuje, po co komu taka
gwiazda?
Chciałabym, aby ludzie się szanowali. Żeby nie było tyle
złości, tyle zawiści. Żeby każdy z nas znajdował w sobie sam dobre cechy i cieszył
się nimi, żeby każdy dzień był dniem zaczętym z uśmiechem. Będzie nam łatwiej. Żebyśmy
motywowali siebie do dalszego działania. Dobra krytyka też jest wskazana.
Chciałabym, aby ludzie porzucili stereotypy, żeby byli
bardziej otwarci na nowe, bo nowe nie zawsze jest gorsze. Żeby każdy z nas mógł
żyć zgodnie z sobą, ze swoimi przekonaniami, z wiarą czy niewiarą, z kim i jak chce.
Żeby było tak na luzie. (i chciałabym
kiedyś zatańczyć na ich weselu, tutaj, w naszym kraju)
Chciałabym, aby pomoc otrzymywali ci, którym naprawdę jest
ona potrzebna, a nie tym, którym się należy (i mniej Niebieskich Kart, proszę)
Chciałabym, abyście przestali narzekać i zaczęli zmieniać to
co ma być zmienione. Do pracy Rodacy!
Chciałabym, aby były tanie loty do Portugalii i aby Panowie w
zdrowiu, i dobrym nastroju dotrwali do wakacji, i przetrwali je z moimi
futrzakami.
Chciałabym, aby wszystko co zaczęte pozytywnie się
skończyło, bez niepotrzebnej złości.
Chciałabym, aby dzieci były dziećmi, a dorośli dorosłymi, z
całą odpowiedzialnością, miłością i stanowczością.
Potraktuj to jako życzenia świąteczne, noworoczne, takie na
co dzień, takie, które powinny być rzeczywistością, a nie tylko życzeniami. Tego
bym chciała.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz