niedziela, 19 maja 2013

Kolorowe życie?

Na początku wszystkiego powinna być umowa. I nie mów, że nie, że tak być nie powinno, bo powinno. Idziesz do banku, dostajesz kredyt i umowę. Masz jasno zapisane co, kiedy i jak bardzo ci głowę urwą, jak nie dotrzymasz warunków. Dlatego to jest dobre.

Dostajesz pracę, dostajesz umowę. Są zasady, warunki, regulaminy. I są sądy, które pilnują czy prawo jest prawem. I tak wiem, że nie ma sprawiedliwości na tym świecie, ale mimo wszystko niektórym się udaje tego prawa pilnować.

A jak dochodzimy do ludzi i kontaktów, to co? Jak ma być? Nikt nic nie wie, nie ma reguł. Tak, wiem, bo to zależy od jednostki, to zależy od kontaktu, od wszystkiego kurde zależy.  To niech w końcu przestanie. Nie się w końcu od czegoś uniezależni. Bo ja tak chcę.

A się zapytasz, gdzie spontaniczność jak wszystko będzie obwarowane zasadami? Nie wszystko przecież, tylko takie najważniejsze punkty, żeby wiedzieć czego się trzymać, co można wymagać, do czego można dążyć i kiedy powiedzieć sobie stop, dość, koniec.

A tak naprawdę, to kto kiedy widział spontaniczność? Wszystko musi być teraz zaplanowane, na wszystko trzeba się umawiać, czasem nawet z tygodniowym wyprzedzeniem. To może taka umowa jednak ma sens?

I tak na przykład przestanę cię kochać,  gdy przytyjesz 10 kilo, nie powiem do ciebie słowa, gdy zrobisz sobie niebieskie włosy, nie pójdę z tobą na spacer, gdy nie założysz tych butów, nie zrobię ci herbaty, jak nie umyjesz po sobie kubka, nie ugotuję ci obiadu, jak nie odkurzysz pokoju. No coś za coś. Ale czy tak nie jest? No jest. I uderzające w tym wszystkim jest to, że bez umów, bez zasad pojawia się potem taki frazes „ale kiedyś byłaś inna, kiedyś mi tak to nie przeszkadzało, a teraz tak”.

Bo człowiek się zmienia pod wpływem innego człowieka. Bo człowiek na człowieku wymusza zmiany. Różne. Dobre, złe, ale zmiany. I nie mów, że się zmieniam, bo wiem to. Bo niektóre zmiany powoduję sama, inne są mi narzucone, a jeszcze inne same się pojawiają.

I tyle w temacie.

(i niech Ci się przyśni coś miłego i kwadratowego, i w paski. koniecznie zielono-różowe. 
paski? połączenie zielono-różowe nie jest zbyt zdrowe. 
e tam, ale ładnie wizualne, to jeszcze mogą być ewentualnie żółte kropki na niebieski tle, bardziej zdrowe? ani trochę, ani jedno, ani drugie. widzę, że lecisz kontrastami. 
mam jeszcze wersję łagodną – beżowe pierścienie na czekoladowym tle. 
już mi się oczy zamykają od tych kolorów. )

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz