niedziela, 1 lutego 2015

Paróweczka

(uwaga! tekst bez ładu i składu)

Paróweczka ze świnki bez osłonki. To nie ma sensu, prawda? (a już słyszę Twój śmiech) A chcesz, żeby miało? Musi mieć? Czy wstawanie w niedzielę o 8 rano też nie ma sensu? A to zależy, odpowiesz. Tak więc wracamy do początku. Wracamy do stwierdzenia, że "wszystko zależy" od wszystkiego. Od punktu widzenia, siedzenia, od nastroju, od prawdy ogólnej i szczegółowej, od tego czy pada deszcz (śnieg) czy świeci słońce. Prawda to. Wszystko od czegoś zależy (a ja zależę od Ciebie)

Dziś było ładnie. Dziś był długi spacer, z odrobiną myślenia. O czym? O tym, że ciężko się idzie po śniegu, bo się buty zapadają (ale nie przemokły, dobre buty!), że samemu to i dobrze, i źle na tym świecie, że czasem coś wejdzie do głowy (jakaś taka myśl uporczywa) i nie chce odejść, że chcę czy nie chcę, to pojedziesz i będę musiała sobie radzić, że (mam nadzieję!) już niedługo wiosna i wszystko będzie łatwiejsze. Dlaczego łatwiejsze? Bo wiosna przynosi nowe. Dużooo nowego! (nie zawsze dobre to nowe jest, ale teraz mogę myśleć, że to będzie dobre nowe). Wiosna przynosi słońce, niebieskie niebo, zieleń i uśmiechniętych ludzi. I to jest dobre.  I tak ma być. No. (a odkryłam ostatnio, że lubię czerwone wino. i to też jest dobre)

I trzeba zrobić coś konstruktywnego. Pomalować pokój, jeden, drugi, zalepić dziury. Tak, trzeba zrobić coś konstruktywnego, to wtedy wszystko nabierze większego sensu. Prawda?