Are
you with me?
Jestem
falą na oceanie przestrzeni, jestem drgającą struną, które powinna dopasować
swoją częstotliwość do innych strun. Musi, albo nie. Zawsze jest wybór. Mnie się nie udało, albo to życie
zadecydowało za mnie? Oczywiście, że łatwiej powiedzieć, że to los, to fatum,
to coś gdzieś tam w przestrzeni wszechświata mówi jak ma być, rzuca kośćmi i
bawi się w najlepsze. Tylko czy ja tak chcę? Czy życie, nad którym się nie
panuje mi odpowiada? Czy zdanie się na łaskę i niełaskę bogów jest dla mnie?
Jestem
silna, jestem zdecydowana, jestem pewna (siebie). Are you with me? Podążanie
wytyczoną ścieżką nie jest łatwe. Nie musi być. Wystarczy, że się da, że można
co dzień zrobić kilka kroków, że się idzie, do przodu, do przodu, ciągle przed
siebie (bez zadawania zbędnych pytań, na które jest tylko jedna odpowiedź).
Jest dobrze wtedy, kiedy sobie uświadamiam, że już nic innego nie dostanę, nic
już nie będzie.
Nadziejo, wiesz, że dzisiaj nie czekam na ciebie? Dzisiaj jest
ten dzień, ten czas, kiedy możesz spać spokojnie, bo nie jesteś mi potrzebna.
Dzisiaj wiem, że wszystko co miałam dostać, już dostałam, już było. I wiesz co,
Nadziejo moja, jest dobrze. Mogę patrzeć na zachód słońca i podziwiać jego
piękno, bez myślenia co będzie jutro, czy będzie jutro? Mogę snuć plany, mogę
mieć marzenia. Wszystko jest łatwiejsze, jak się zrezygnuje z niemożliwego.
Are
you with me?
Nie musisz odpowiadać, przecież ja wiem.