niedziela, 23 września 2012

Marzenia

Czy można nie mieć marzeń? Czy można czegoś nie pragnąć? Tak bardzo nie pragnąć, że aż czasem tchu brak...? Czy możesz powiedzieć, że masz wszystko? że już nic, zupełnie nic, od życia nie oczekujesz? nie czekasz? nie wypatrujesz?

Napisałabym, że mam nadzieję, że tak nie jest - jednak nie lubię nadziei. Nadzieja jest nieprzewidywalna, nie do opanowania, bardzo kapryśna i nigdy nie wiadomo co się z nią stanie. Wolę wierzyć. Wierzyć, że masz marzenia, masz oczekiwania, ambicje, dążenia. Bo ja też je mam. Bo tylko tak coś można osiągnąć. Tylko tak.

Coś się w tym tygodniu udało... coś zupełnie prostego, a tak niesamowitego. Coś co sprawiło, że powraca mi wiara w ludzi. Wraca wiara, że warto się dla nich starać, że warto działać i być dla nich, obok nich i przy nich kiedy tylko tego potrzebują.

Dostałam też w tym tygodniu kilka “ponagleń”... że się nie odzywam, że milczę, nie piszę. Nie wiedziałam, że jestem tak ważna, że tak się za mną tęskni... Zapomniałam, że “oswajanie” działa w obie strony. Musze się poprawić. Muszę być. Muszę żyć! Przeciez ja tak kocham życie!

1 komentarz: