Dwie. Jedna mniejsza, druga większa. Obie ślicznie rude.
O magnetyzmie serc pisał już Fredro. To trochę fizyki w
życiu. Fredro głosił, że w ciele ludzkim istnieje fluid, takie coś, co
oddziałuje na drugą osobę i powoduje, że przyciąga ją jak magnes. Wierzył także
w teorię bliźniaczych dusz, ale nie wierzył w miłość od pierwszego wejrzenia.
Taki całkiem logiczny był ten Fredo, mimo, że nie zawsze trzymał się ortografii,
składni i fleksji.
(I przedszkolaki pamiętam. I dźwignię dwustronną. I
drgania jeszcze.)
Ludzie się poznają, docierają, są, istnieją. Żyją razem
czy obok siebie. Daleko, blisko, bardzo blisko. To wszystko jest względne, jak
względy jest czas i jednostka odległości.
Jest taki ‘klik’ i wtedy, wtedy wiadomo, że właśnie coś
zakrzywiło czas. A potem nagle się okazuje, że można zakrzywić też przestrzeń.
(a ta Częstochowa, to nawet ładna jest, zielona)
I to było słuszne. I teraz chce się jeszcze więcej. Już,
teraz, natychmiast. Ale to było prawie pewne, że tak będzie. Wczoraj, dziś,
jutro. Bo przecież będzie jutro.
(I było bardzo dużo słów. I bardzo dużo patrzenia. Tak,
patrzenie też pamiętam.)
Fredro nie trzymał się ortografii?
OdpowiedzUsuńa względność pokazuje się czasami przez "to zależy" :)
A ja już tak dawno wiewiórki nie widziałam :D
OdpowiedzUsuń