czwartek, 25 kwietnia 2013

Wiewiórki pod Jasną Górą szaleją


Dwie. Jedna mniejsza, druga większa. Obie ślicznie rude.

O magnetyzmie serc pisał już Fredro. To trochę fizyki w życiu. Fredro głosił, że w ciele ludzkim istnieje fluid, takie coś, co oddziałuje na drugą osobę i powoduje, że przyciąga ją jak magnes. Wierzył także w teorię bliźniaczych dusz, ale nie wierzył w miłość od pierwszego wejrzenia. Taki całkiem logiczny był ten Fredo, mimo, że nie zawsze trzymał się ortografii, składni i fleksji.

(I przedszkolaki pamiętam. I dźwignię dwustronną. I drgania jeszcze.)

Ludzie się poznają, docierają, są, istnieją. Żyją razem czy obok siebie. Daleko, blisko, bardzo blisko. To wszystko jest względne, jak względy jest czas i jednostka odległości.    

Jest taki ‘klik’ i wtedy, wtedy wiadomo, że właśnie coś zakrzywiło czas. A potem nagle się okazuje, że można zakrzywić też przestrzeń.

(a ta Częstochowa, to nawet ładna jest, zielona)

I to było słuszne. I teraz chce się jeszcze więcej. Już, teraz, natychmiast. Ale to było prawie pewne, że tak będzie. Wczoraj, dziś, jutro. Bo przecież będzie jutro.

(I było bardzo dużo słów. I bardzo dużo patrzenia. Tak, patrzenie też pamiętam.)

2 komentarze:

  1. Fredro nie trzymał się ortografii?
    a względność pokazuje się czasami przez "to zależy" :)

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja już tak dawno wiewiórki nie widziałam :D

    OdpowiedzUsuń