środa, 29 lipca 2015

Dzielę się szczęściem

Żyję ostatnio w dwóch równoległych światach. Oba tak samo realne, tak samo prawdziwe, tak samo piękne, ale jeden cieplejszy, bardziej zielony ze śmiejącymi się do mnie oczami. W tym moim zielonym świecie czuję się bezpieczna, czuję się taka piękna i tak bardzo kochana. Teraz wszystko ma inny wymiar, inne znaczenie, a nawet inny kolor. Banalne słowo 'dom' urosło do wielkości wieży Eiffla i chce już prawie sięgać chmur. Nie ma żadnych ram, ani granic, których nie można przeskoczyć. Nic nie jest wstanie tego zatrzymać . No po co?

(miłość jest tym uczuciem dla którego warto żyć. cała reszta jest dodatkiem)

Dziś dotarło do mnie, że już nigdy nie będę smutna, nigdy. Będziemy wymieniać żarówki, a nie cały dom. Już nigdy nie będę sama, zarówno mentalnie jak i fizycznie. Już zawsze będzie świecić słońce, chociaż nie wszyscy może go zauważą, ale ja wiem, że ono jest i świeci.  

Uwielbiam jak się uśmiecha, ten uśmiech potrafi wszystko. Uwielbiam być tak po prostu przy niej, w milczeniu, w oczekiwaniu na więcej. Jestem szczęśliwa jak ją widzę, jak o niej myślę. Miłość jest piękna. Kolorowa, radosna. Tak mocno ekscytująca, że ciągle chce się więcej.

(wiek jest fajny. niech ten czas trwa! czuję, że nie muszę już nic nikomu udowadniać, a wciąż tyle jeszcze przede mną)

I mamy plany, marzenia. Będziemy je spełniać i dążyć do pełnego szczęścia.


Ja ją po prostu kocham. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz