niedziela, 19 lutego 2012

Nowoczesne małżeństwo

Odbyłam ostatnio taką rozmowę przez gg:

osoba: mąż jest w domu?
ja: nie, wyszedł do knajpy
osoba: sam?
ja: no nie, z kolegami
osoba: a Ty?
ja: a ja nie, przecież jestem w domu
osoba: wy to jesteście naprawdę nowoczesnym małżeństwem

I teraz takie moje zastanowienie. Naprawdę jesteśmy?? Wiem, że wielu ludzi nie może zrozumieć, że nie chcemy mieć dzieci. Jesteśmy zbyt egoistycznie nastawieni do życia i zbyt leniwi, żeby zmieniać całe życie dla dziecka. Nie chcemy i już. Chodzimy osobno na imprezy, ale nie zawsze. Doszliśmy do tego porozumienia już dawno temu. Dlaczego mam męża nie puszczać na imprezy samego? Aaaa... rozumiem... zazdrrrość... nie, to nie ja. Ja tam wolę zaufanie. Każdy z nas robi to co chce, to co lubi - w granicach rozsądku, oczywiście. Są rzeczy, które robimy razem i które sprawia nam przyjemność. Jak dyskusje w sobotę czy w niedzielę rano, przy Yerbie. Testujemy wtedy siebie, kto więcej i szybciej powie i kto pierwszy nie nadąży.
Są rzeczy, które robimy osobno. Wtedy sobie o nich opowiadamy. To też jest przyjemne.

Takie to nasze małżeństwo. Szczęśliwe.

Generalnie nie lubię krytyki. Bardzo, bardzo. Nie lubię głupich ludzi i krytyki. Nie wiem czego bardziej. Chyba głupich ludzi. Jednak jak ktoś krytykuje mój sposób na życie... coś się we mnie gotuje i wzbiera. i wybuchnę, wcześniej czy później, ale wybuchnę. To jest pewne.   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz