poniedziałek, 20 lutego 2012

Rodzicielstwo

Czy lepiej być rodzicem pracującym i dostarczać swoim dzieciom dobra rzeczowe czy być rodzicem niepracującym i własnoręcznie wychowywać swoje dzieci? Tak, wiem, najlepiej to mieć trochę tego i trochę tego, ale załóżmy, że tak nie można. Że trzeba wybrać. Albo jedno, albo drugie. To co lepsze?

Rodzic, który pracuje na cały etat, albo i więcej nie ma za dużo czasu dla swoich dzieci. Daje im więc różne prezenty, wakacje na egzotycznych wyspach, pieniądze na rozrywki. Zagłusza swoje sumienie, a jednocześnie wydaje mu się, że dobrze robi, bo zapewnia swojemu dziecku wszystko co ważne i potrzebne.

Rodzic, który nie pracuje, albo pracuje, ale nie zarabia zbyt dużo - wychowuje swoje dzieci przez spędzanie z nimi czasu. Przynajmniej mu się wydaje, że wychowuje, bo potem i tak przybiega do szkoły z awanturą, że to szkoła zepsuła dziecko i nie potrafi je porządnie wychować!

Co lepsze? albo co gorsze? Jedna i druga sytuacja niesie za sobą ryzyko.  Dziecko wychowywane z małą ilością rodziców (czy można jeszcze mówić wtedy o wychowywaniu??) a dużą ilością dóbr materialnych ma ułatwiony start w życie. Szybko jednak psuje sobie to życie brakiem odpowiedzialności i bezmyślności. Ja tu teraz oczywiście generalizuję, bo tak mi jest łatwiej, ale życie pokazuje, że zawsze są wyjątki od reguły...
Dziecko wychowane przez rodziców, ale bez dużych pieniędzy, próbuje odbić się od “biedy” i ciągle gna do przodu. Ciągle chce więcej. Bardzo często ma ambicje, chce zostać KIMŚ.

Tutaj jeszcze nasuwa mi się taki jeden problem. Czy rodzice, którzy świadomie wybrali wychowanie dziecka zamiast kariery zawodowej, nie winią dziecko na swój wybór? Wiem, że nie powinni, ale czy tak się nie dzieje?

Za dużo w swojej pracy widzę dzieci, które są niedostosowane społecznie, mają problemy w domu czy są po protu smutne, żeby powoływać na ten świat jeszcze jedną istotę... za dużo tu niewiadomych i niepewnych, żebym bawiła się w “rodzicielstwo”... to nie dla mnie...

2 komentarze:

  1. Hmmm cały czas w głowie to mam i nad wyborem myślę i myślę i nie wiem co wybrać ;/ bo urlop się skończy na początku maja

    OdpowiedzUsuń
  2. No to znalazło się kolejnych kilka powodów, żeby jednak nie rodzić dzieci...

    OdpowiedzUsuń