sobota, 18 lutego 2012

Tęsknota?

“Uparła się moja tęsknota, uparł się dziki mój żal … “ (J.Tuwim) ...  tylko za czym? Za czym się tęskni? Za tym czego się nie ma, czego nie można dosięgnąć, co jest dalekie i odległe. Czyż nie? A czasem tęskni się tak po prostu bezsensu... na przekór wszystkiemu i wszystkim. Aktualnie brakuje mi słońca, ciepła wiosennego i wody bieżącej w kranie. Tylko tyle. Takie małe i skromnie mam wymagania.


Przy ostatniej rozmowie z girlfriends, oprócz tematu zazdrości (patrz post wyżej) pojawił się temat motyli w brzuchu i takiego rałszu zakochanego. Że jak się jest już w związku, a tym bardziej w długoletnim, to nie ma już takiego czegoś co przeżywa się na pierwszych randkach. A to przecież takie fajne. Jednak jest to tylko charakterystyczne tylko dla początkowych etapów znajomości, a potem już znika. Pewnie i dobrze, bo można by się wykończyć ciągłymi motylami, ale czasem tego brakuje....

… jak dobrze, że w lodówce czeka na mnie pinot grigio... i krakersy...  

2 komentarze:

  1. Ja mam ciągłą tęsknotę za snem i wylegiwaniem się w łóżeczku tak moje marzenie to się wyspać, choć nie narzekam dziecię mam cudowne i gdyby nie moje nocne tworzenia to pewnie bym się wyspała. A co do motyli w brzuchu to możliwe jest i później w długoletnim związku też, wiem z autopsji, bo niedawno mój mąż mnie tak rozczulił że płakałam ze szczęścia, a dziś np zrobił mi bałwana jako niespodziankę takiego ponad 2 metrowego :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bałwana dziś? u nas wszystko od rana płynie... jedna wielka rzeka. Cieszę się, że motyle są możliwe :) mam po co czekać :)

      Usuń